Świat "Snowglobe" jest cały skuty lodem, a zamieszkujący go ludzie mają tylko jedną rozrywkę - oglądanie telewizji, a dokładniej obserwowanie grupy aktorów żyjących w tytułowej Śnieżnej Kuli. Pozornie jest to miejsce idealne, w którym każdy chciałby się znaleźć, ale jak to z utopiami bywa, pod skórą czają się tajemnice i zgnilizna.
Powieść jest całkiem fajną młodzieżówką/young adult z oryginalnym pomysłem. Porusza m.in. takie tematy jak prywatność i popularność, kradzież tożsamości, manipulacja i wykorzystywanie. Wszystkie te wątki są obecne w naszej teraźniejszości, myślę, że warto się nad nimi zastanawiać.
Autorka funduje nam trochę napięcia i niepokoju, do samego końca czytelnik nie wie, któremu bohaterowi można ufać i kto jakie sekrety ukrywa. Jeśli chodzi o jakieś zarzuty, to nie jest to nic poważnego, brakowało mi więcej informacji o świecie przedstawionym, byłam ciekawa np. jak dokładnie to wszystko funkcjonuje, co doprowadziło do takiego stanu, a autorka bardziej skupiła się na relacjach pomiędzy postaciami. Czasami wydawało mi się też, że lepiej by było coś pokazać, niż o tylko tym mówić. Poza tymi rzeczami czytało mi się dobrze, a całość skłoniła mnie do refleksji.
Cieszę się, że taka książka powstała, naprawdę widzę w niej jakieś odbicie naszej rzeczywistości, tylko takie przystrojone w fantastycznonaukowy kombinezon. Polecam.