Cytaty z książki "Smolarz"

Do książki zostały dodane 4 cytaty przez:

@maz.epa @maz.epa (4)
Dodaj nowy cytat
W starej kozie strzelały polana, a na zewnątrz szumiał wiatr.
Dotknęła jego czoła mokrą szmatą i starła wierzchnią warstwę sadzy. Materiał natychmiast zmienił barwę, więc umoczyła go w wiadrze z wodą, żeby wytrzeć mężowi skronie, policzki i nos. Nie oponował. Poddawał się jej woli. Siedział niemal nieruchomo, tylko od czasu do czasu nalewał sobie kieliszek samogonu.
Chłopak na przekór przeciwnościom losu przetrwał, okrzepł i rósł jak na drożdżach. Gehenna żony, która pomimo nabrzmiałych od mleka piersi nie była w stanie go wykarmić, odeszła w niepamięć, tak jak z czasem w niepamięć odchodzą rzeczy wstydliwe albo złe.
W wyklętej rodzinie od lat panował wyraźny podział obowiązków, a zasady były rygorystyczne, sztywne i niezmienne. Kobieta zajmowała się chałupą i dziećmi, a mężczyzna zarabiał na chleb ciężką pracą przy wypalaniu węgla drzewnego.
Potrzebował spokoju, a nie użerania się ze wścibskimi turystami, którzy nie dość, że potrafili zapukać do jego drzwi bez konkretnego celu, to jeszcze zostawiali po sobie syf, zwłaszcza gdy decydowali się przenocować pod gołym niebem.
Nigdy nie był pedantem w kwestiach zachowania czystości, a tym bardziej w nosie miał podejście innych, ale zauważył, że leżąca w ściółce butelka, puszka czy reklamówka irytuje go bardziej, niż mógłby się tego po sobie spodziewać.
Zawsze myślał, że jest zwierzęciem typowo miejskim, ale od kilku miesięcy zaczynał dostrzegać, jak bardzo się mylił. Jego aspołeczność i ogólna niechęć do ludzi były w Warszawie wystawiane na ciężką próbę niemal każdego dnia, zresztą ostatnio męczył się nawet w Zielonej Górze.
Czasem myślał, że Samuel robi mu na złość, bo choć żyli w jakiej takiej komitywie, to jego własna aspołeczność wydawała się niczym w porównaniu z tą, którą prezentował smolarz.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl