Opinia na temat książki Śmierć na Wenecji

@Betsy59 @Betsy59 · 2024-06-26 11:19:36
Przeczytane 2024
Po słabym „Złotym Rogu” następuje powrót autorki (autorów) do dawnej formy. Znów smacznie się czytało! Profesorowa Szczupaczyńska w miarę kolejnych śledztw robi się coraz bardziej sympatyczna i godna podziwu. Wydaje się, że autorzy też zaczęli ją lubić. Nie jest już karykaturalnie przedstawioną „straszną mieszczanką,” lecz rozsądną, zdecydowaną, inteligentną kobietą. Nawet udaje jej się czasami ustąpić i wykazać empatią, co w pierwszym tomie było nie do pomyślenia. Mało tego, zwalnia prowadzącą własne śledztwo służącą z przygotowywania obiadu i sama przyrządza duszoną kaczkę w sosie kaparowym i trójwarstwową galaretkę, lepszą, niż dzieła niezastąpionej Franciszki! Zalany wodą Kraków AD 1903 jest świadkiem kolejnych zgonów, lecz poruszamy się po nim z uśmiechem i przyjemnością. Bądź to po platformach, bądź żeglując wraz z profesorową w baliach, kadziach na ogórki i innych pomysłowych środkach przewozu umożliwiających jej, zamiast udania się na mszę, lub zbiórkę na rzecz powodzian podążanie tropem zbrodni. Nie muszę dodawać, że mimo trudnych warunków jest zawsze nienagannie ubrana, w pasującej do okazji sukni, kapeluszu i z odpowiednio dobraną parasolką i rękawiczkami. Mniam!
Ocena:
Data przeczytania: 2024-06-26
× 21 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Śmierć na Wenecji
Śmierć na Wenecji
Maryla Szymiczkowa
7.5/10
Cykl: Profesorowa Szczupaczyńska Zofia, tom 5

Tonący Szczupaczyńskiej się chwyta... Ulewny lipiec 1903 roku. W Rzymie kona papież, a Kraków nawiedza wielka woda – Wisła występuje z brzegów i zatapia miasto. Rzeczywistość się zmienia, lecz nie ...

Komentarze

Pozostałe opinie

A opis tłumów na dworcu, wybierających się na wiledżiaturę do Zakopanego...? (czy coś się w tej kwestii zmieniło? :))) I sam opis dworca. I brak połączeń, bo tory zalało... A Jama Michalika? Skad naz...

© 2007 - 2025 nakanapie.pl