Bardzo lubię styl Adama Przechrzty, uwielbiam obydwa cykle o Opłacie Rudnickim, dlatego nie mogłem doczekać się lektury powieści kończącej "Materia secunda". Od samego początku wiedziałem, że się nie zawiodę, a czas poświęcony na czytanie tej książki będzie czasem spędzonym przyjemnie. Czy po skończeniu tej pozycji mogę powiedzieć, że się myliłem? Oczywiście, że nie!
Fabuła, jak to bywa w książkach Przechrzty, od samego początku bywa wciągająca i naszpikowana akcją oraz emocjami. Zdecydowanie jest to książka dla osób, które lubią dużo opisów krwawych starć. Oprócz tego są jednak intrygi, carska Rosja w pełnej krasie i Okoniowa, która nie da sobie w kaszę dmuchać.
Bohaterowie, Olaf Rudnicki i hrabia Samarin jak zwykle trzymają poziom i nie wiem czy da się ich nie lubić i im nie kibicować. Pojawiło się również trochę nowych, równie ciekawych postaci, które wcale nie są tłem dla wydarzeń.
Jedyne do czego mogę się przyczepić to końcówka, w której mam wrażenie, że autor poszedł na skróty i bardzo enigmatycznie opisał jedną ze scen.
"Sługa cesarstwa" to powieść naprawdę bardzo dobra i cieszę się, że mam ją na swojej półce. Teraz tylko dorwać ponownie Adama Przechrztę, żeby podpisał również i tę część.
Więcej recenzji znajdziecie na moim Instagramie @chomiczkowe.recenzje, gdzie serdeczn...