,,Miał w sobie tyle sprzeczności, że w zasadzie niemożliwością było, aby stworzyć spójny obraz. Towarzyski, zabawny, czarujący na zewnątrz. A w środku? Tego wtedy do końca nie odkryłam. Nie jestem pewna, czy potem go dobrze odczytałam. Bo jak można być ekstrawertykiem i introwertykiem zarazem? Jak można niefrasobliwie pływać na fali życia i bać się wejść w kałużę wspomnień?”.
Książka posiada krótkie rozdziały, bardzo szybko mi się czytało i zarazem po prostu miło. Chociaż dwie osoby, totalnie niepewne swoich uczuć na początku, można by było powiedzieć niegotowe, aby rozpocząć nowy rozdział, wpadło na siebie i w końcu odnaleźli swoją drugą połówkę. To dało do myślenia, że w każdym wieku, przez różne sytuacje można w końcu poznać osobę wartą każdej chwili spędzonej razem. On pisarz, ona projektantka. Los daje im szansę na szczęście.