"Śliczni" autorstwa Scotta Westerfeld to kontynuacja "Brzydkich". Po przeczytaniu pierwszej części byłam bardzo ciekawa jak dalej potoczą się losy Tally.
Miasto Nowych Ślicznych. Każdy jest taki sam - Śliczny. Nie ma wyjątków. Są tylko ciągłe imprezy i wygłupy. Każdy jest idealny.
W takim świecie stara się odnaleźć nasza bohaterka. Dopiero od miesiąca jest śliczna i jej się to podoba. Ciągle imprezy, a największe jej zmartwienie to dobór odpowiedniego ubrania do okoliczności. Dopiero, gdy na imprezie pojawia się brzydki przebrany za agenta Wyjatkowych Okoliczności, coś zaczyna sobie przypominać. Tylko, że jej umysł płata figle. Zupełnie jakby był zaprogramowany na błahe sprawy, w końcu nic przykrego nie może zaprzątać ślicznych główek. Dopiero przy pomocy Zane, który pokaże jej, że niektóre zachowania, zwłaszcza niebezpieczne, pełne adrenaliny sprawiają że wspomnienia wracają. Od tej pory nasza bohaterka, razem z Zanem zrobią wszystko by znowu czuć, by znowu być sobą. Zmotywują innych do zmian i zaczną poszukiwać odpowiedzi. Czy Nowy Dym nadal istnieje?
W świecie pięknych, każdy jest bezmózgim klonem. Niby różnią się wyglądem, ale zachowaniem nie bardzo. Tylko imprezy i przyjemności im w głowach. Cała przeszłość zostaje wyczyszczona, to co było ważne, teraz nie ma znaczenia. Bezmózgim łatwiej manipulować i o to w tym wszystkim chodzi. O kontrolę. Tylko co będzie jak niektóre jednostki zaczną się zmieniać? Będą chciały żyć po swojemu, może to zagrozić całemu systemowi, więc trzeba się tego pozbyć. Oznak buntu. Tally będzie jego twarzą, wszystko będzie robić po swojemu i by sobie przypomnieć. Tally i Zane dwoje pięknych poszukujących wrażeń by żyć, bo wcześniej życiem nie można tego nazwać, raczej bezsensowną egzystencją.
Muszę przyznać, że zakończenie mnie zaskoczyło i sprawiło, że bardzo chętnie sięgnę po kontynuację. Jeżeli jeszcze nie znacie tej serii, a lubicie dystopie o poszukiwaniu siebie, to historia idealna dla was. Ja polecam i czekam na więcej😊.