Ślepa zemsta

Jednego dnia mamy to, co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi, natomiast drugiego, zupełnie niespodziewanie tracimy wszystko na czym nam zależało. Dokładnie tak było w przypadku głównej bohaterki "Ślepej zemsty", Patty, której mąż został zamordowany w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. Mało tego na złomowisku zostają znalezione kobiece dłonie. I tutaj pojawia się pierwsze pytanie: czy obie te sprawy są ze sobą w jakiś sposób powiązane? Dosłownie od pierwszych stron książka wciąga na tyle, że nim zdążyłam się zorientować, miałam za sobą 70 stron. Często musiałam przerywać lekturę w najmniej oczekiwanych momentach i wtedy czułam niedosyt. Bardzo chciałam wiedzieć, co będzie dalej. Szczególnie interesował mnie pomysł autorki na zakończenie. Erica Spindler wywarła na mnie pozytywne wrażenie i pokazała, że warto poświęcać czas Jej publikacjom. Tym, którzy lubią dobry, współczesny kryminał jak najbardziej książkę polecam. Celowo w poprzednim zdaniu użyłam słowa "współczesny", bo faktycznie różni się sporo od dzieł np. Agathy Christie, aczkolwiek doskonale się sprawdza. Podoba mi się to, że autorka przemyślała fabułę, w odpowiednim momencie rozwinęła akcję, a także znalazła moment, w którym trzeba było zakończyć historię. Polecam także przyjrzeć się okładce, bo jak słusznie zauważycie, nie jest ona przypadkowa. Mi osobiście przypadła do gustu, "stworzyła" taki nastrój kobiecego kryminału. Nie czytałam wcześniej żadnych publikacji amerykańskiej autorki, aczkolwiek widzę, że ona sa...