Zło nie zawsze jest wieczne.
Oto prawdziwe zeznania zabójcy na usługach jednego z najbrutalniejszych karteli narkotykowych Tijuana.
Martin Corona wiódł życie pozornie niczym nieróżniące się od tego, jakie wiodły inne amerykańskie dzieciaki. Był synem amerykańskiego żołnierza, przenoszącego się z jednej upalnej nadmorskiej bazy wojskowej do kolejnej. Jednak połączenie wpływu często agresywnego i niezwykle wymagającego ojca oraz uzależnienia od leków – i to w czasie, gdy jeszcze nie wkroczył nawet w wiek nastoletni – doprowadziły Coronę do przestępczego życia pełnego brutalności i morderstw.
Wielokrotnie osadzany w więzieniu za drobne przestępstwa, nazywany „Nite Owl” (Notzny Marek), Corona nawiązał kontakt z Sureños i tak zwaną mafią meksykańską. Po udowodnieniu, że jest nieustraszony i lojalny, dołączył do elitarnej grupy dowodzonej przez braci Arellano Félix, późniejszych założycieli kartelu Tijuana. Organizacja ta, zwyciężając w krwawej wojnie gangów, już wkrótce zdominowała na całe dziesięciolecia transgraniczny handel narkotykami. Corona i jego załoga opuszczali swoją luksusową kryjówkę w Meksyku, przekraczali granicę, kiedy tylko chcieli i zabijali każdego, kto musiał zostać zabity. Często wracali do swojego „biura” jeszcze tego samego dnia.
Agent specjalny Kalifornijskiego Wydziału Sprawiedliwości Steve Duncan przez lata ścigał Martina Coronę i zgodził się napisać przedmowę do niniejszej książki, stanowiącej zapis wspomnień Corony. Duncan uważa, że Corona jest jedynym znanym mu byłym zabójcą kartelu, który szczerze wyraził skruchę.
Dowody w sprawie przeciwko kartelowi, przekazane przez Coronę, doprowadziły do aresztowania Javiera Arellano Félixa i ostatecznego upadku kartelu Tijuana w 2006 roku. Corona nie zdołał jednak uwolnić się od swojej przeszłości.
Książka ta ukazuje przebieg wewnętrznej przemiany człowieka, który potrafił bez wahania zabijać, w osobę proszącą o przebaczenie i zmuszoną do radzenia sobie ze swoimi własnymi wewnętrznymi demonami.
„Martin Corona przedstawił surowy, brutalnie szczery opis mrocznego świata przestępczego widzianego oczami naocznego świadka. Jego spowiedź stanowi wyjątkowe i bardzo osobiste spojrzenie na przestępczy wszechświat. Corona spędził tak długi czas w trzewiach bestii, że fakt, iż mógł tę szokującą historię opisać, należy postrzegać w kategoriach cudu” – Ricardo Ainslie, dyrektor Centrum Meksykańskiego na Uniwersytecie Teksańskim w Austin.
„Martin Corona zabiera czytelnika do przerażającego świata gangów narkotykowych i zabójców, opisując go tak, jak może go opisać jedynie osoba, która bezpośrednio uczestniczyła w wydarzeniach. Jego książka jest odważna i pasjonująca, a jej przeczytanie powinno być obowiązkiem każdego, kto interesuje się działalnością ganów, przestępczością uliczną i bezpieczeństwem granic” – Fred Burton, wiceprzewodniczący wywiadu w Stratfor, były agent specjalny Departamentu Stanu, autor książki Ghost: Confessions of a Counterterrorism Agent.
Martin Corona, sicario na usługach kartelu narkotykowego Tijuana, zgodził się na współpracę z organami ścigana, dzięki czemu umożliwił zakończenie działalności oraz postawienie członków kartelu w stan oskarżenia. Wraz ze swoją rodziną został objęty rządowym programem ochrony świadków koronnych. Corona opisał szczegółowo swoje życie przedstawicielom organów ścigania, mając nadzieję, że ustrzeże młodzież, podatną na działalność przestępczą, przed popełnieniem jego błędów.
Tony Rafael jest autorem książki The Mexican Mafia oraz badaczem i sprawozdawcą tematyki powiązanej ze złożonymi problemami przestępczości zorganizowanej w Kalifornii Południowej i Meksyku. Zmarł w trakcie ostatniego etapu przygotowywania poniższej książki.
Pojmaliśmy wielokrotnego mordercę, bezwzględnego najemnika, który brał udział w licznych zabójstwach i osobiście pozbawił życia przynajmniej osiem osób. Nierzadko pozostawiał swoje ofiary w stanie agonii. Przyczynił się do śmierci całych rodzin na terenie Stanów Zjednoczonych i Meksyku. Ale schwytaliśmy go.
Martin Corona, sicario, czyli profesjonalny zabójca na usługach wyjątkowo brutalnego kartelu z Tijuany, znanego także jako AFO (Organizacja Arellano-Félix), podpisał ugodę obrończą, przygotowaną z prokuraturą federalną, a następnie stanął przed sądem federalnym i przyznał się do zarzutu rozprowadzania kokainy. Skazano go na karę pozbawienia wolności w wysokości około dwudziestu pięciu lat.
„Zaraz!”, powiecie. „Chociaż jest wielokrotnym mordercą, wystarczyło, że przyznał się do rozprowadzania kokainy, a wy na to poszliście?”. Zaczekajcie jednak z zarzutami, gdyż na tym jeszcze nie koniec. Corona miał wówczas trzydzieści siedem lat. W systemie federalnym karę redukuje się zazwyczaj do osiemdziesięciu pięciu procent, co w jego przypadku wyniosło dwadzieścia lat i siedem miesięcy. Corona wyjdzie zatem na wolność, mając pięćdziesiąt osiem lat. Skazano go w październiku 2001 roku, więc pozostanie za kratkami do roku 2022.
A teraz pozwólcie, że przejdę do faktów… – Steve Duncan, agent specjalny Kalifornijskiego Wydziału Sprawiedliwości.