😈😈😈
Rzadko kiedy to robię. Rzadko wracam do książek, które przeczytałam kiedyś. Ale do tej konkretnej czuję swego rodzaju sentyment. Obecnie jest ona lekturą dla szkół średnich, co mnie niezmiernie cieszy, bo to naprawdę dobry kryminał. Chociaż ma również drobne wady, to zawsze będę go wspominać ze wzruszeniem.
😈😈😈
Tym razem Sherlock Holmes musi rozwikłać zagadkę klątwy, jaka możliwe, że ciąży na słynnym rodzie Baskerville'ów. Gdy umiera sir Karol z tejże rodziny, jego śmierć wydaje się być podejrzana. Dlaczego wyszedł sam na bagna i to w ciemną noc? I dlaczego wokół jego ciała natrafiono na ślady olbrzymiego psa? Nieodzownie w rozwiązywaniu tej zagadki detektywowi będzie towarzyszyć doktor Watson, kronikarz i przyjaciel. Czy uda im się dojść do sedna tej sprawy?
😈😈😈
Niezmiennie zadziwia mnie kunszt kreacji postaci Sherlocka Holmesa. Byłam pod ogromnym wrażeniem tego, na jakie szczegóły on potrafi zwrócić uwagę, zwłaszcza, że większość z nich zdaje się być dla nas, czytelników ważkimi i nieważnymi. Doktora Watsona również pokochałam całym sercem, bowiem był taki dobrotliwi i cierpliwy względem wszelkich, nawet najbardziej szalonych pomysłów Sherlocka Holmesa. A także pocieszny, kiedy próbował sam rozwikłać tajemnicę piekielnego psa z bagien.
😈😈😈
Pomimo tego, że już tę powieść kiedyś czytałam to zaskoczyła mnie ona na nowo. Nie potrafiłam nadal rozwikłać, kto tutaj mówi prawdę, a kto łga w żywe oczy. Jestem zachwycona tym, że Arthur Conan Doyle osadził akcję tak naprawdę w jednym miejscu, a jednak działo się tu aż nazbyt wiele i czytelnik na pewno nie mógł narzekać na nudę.
😈😈😈
Drobnym minusem dla mnie było to, że na początku wszystko dzieje się bardzo powoli, można rzec, że autor oddał tempo swoim bohaterom, dał się im poprowadzić. Podobnie dzieje się z czytelnikiem podczas lektury - na początku jest wiedziony za rękę, niczym by był na przyjemnym spacerze. I nagle, zupełnie nieoczekiwanie jest zrzucana na niego bomba w postaci zakończenia śledztwa i wyjaśnienia całej sprawy. No właśnie, dla mnie nastąpiło to zbyt nagle i gwałtownie.
😈😈😈
W tym miejscu chciałabym wspomnieć o pewnym serialu BBC, który zwie się "Sherlock". Pewnie większość z was go widziała, ale niezmiernie będę powtarzać, że tak właśnie sobie wyobrażam tego detektywa. Uważam, że Benedict Cumberbatch wcielił się w niego znakomicie. I nie mówię tego tylko dlatego, że jest nieziemsko przystojny! 😄 Ale właśnie gra takiego oschłego, nieprzystępnego detektywa, dla którego najważniejsze są szczegóły. Gdy rozpoczynał śledztwo, widać było po nim doskonale, jak trybiki latały mu po głowie i gdy wpadł na rozwiązanie to zapadki wchodziły na swoje miejsce. To bardzo klimatyczny serial, polecam każdemu, kto jeszcze się uchował na tym świecie, nie widząc go.
😈😈😈
Podsumowując, "Pies Baskerville'ów" to już klasyka kryminału. Arthur Conan Doyle umiejętnie pokazuje tu dedukcję, knucie intryg i wyprowadzanie wroga w pole. Czyta się tę książkę po prostu wyśmienicie. Mam ochotę wykrzyknąć na całe gardło: "Chcę więcej takich książek!". A może właśnie to robię? Nadstawcie dobrze uszu! 😁
🍹🍹🍹
A wy lubicie wracać do tytułów, które już kiedyś czytaliście? 😎