Nasza epoka utraciła żywe zainteresowanie twórczością Sarbiewskiego.
Jego poezja rzadko bywa balsamem dla duszy, pociechą w trudach życia, powodem do narodowej dumy. Dzieje się tak nie tylko z powodu zmiany gustów i poglądów na funkcję poezji, lecz również dlatego, że dla większości czytelników dostępna jest wyłącznie w przekładzie, który niejednokrotnie zaciemnia jej sens i głębię, spłyca idee, wypacza formy. Liryka Sarbiewskiego pisana była w języku uniwersalnym, posiadającym bogate poetyckie zaplecze i szerokie instrumentarium środków. Również sposoby obrazowania dla niej właściwe utraciły przez wieki swą siłę wyrazu.
Sarbiewski przestał być sobą. Mam nadzieję, że moje ujęcie tematu, balansujące między analizą a syntezą, przyczyni się do choć częściowego przywrócenia sarmackiemu Horacemu jego poetyckiej tożsamości.