Książka składa się z dziesięciu szkiców, w których podejmowany jest dialog z „cieniami” różnych dawnych poetów, poczynając od starożytności (Alkajos, Safona, Wergiliusz i Horacy, tak bliski Autorce książki), przez twórców reprezentujących renesansowy humanizm (Kochanowski, Buchanan), aż po mistrzów poezji barokowej (Sarbiewski, Tasso). Horacy również wywołuje w swej poezji „cienie”, podobnie w średniowieczu i w okresie renesansu czynią Dante i Petrarka; w XVII wieku Bernard Fontenelle umieszcza w zaświatach rozmawiające ze sobą Safonę i Laurę (ukochaną Petrarki). Wśród tych „spirytystów” (czy może „umbrystów”) są także poeci oświeceniowi (Bohomolec i Krasicki) oraz romantyk Giacomo Leopardi, a od końca XIX po schyłek XX wieku listy do Horacego piszą Andrew Lang, Helen Coale Crew, Primo Levi i Josif Brodski. Jacek Kaczmarski z kolei zapuszcza się w zaświaty, by spotkać tam Orfeusza. Książka będzie swoistą ucztą dla miłośników zagłębiania się w interpretacje tekstów poetyckich, a zarazem rodzajem wzorca czy podręcznika dla studentów komparatystyki, pokazującego, jak poruszać się po rozległym obszarze literatury, jak szukać powiązań i zależności i jak robić to w sposób mistrzowski, wciągający czytelnika i dostarczający mu satysfakcji.
Z recenzji prof. dra hab. Macieja Włodarskiego
Potrzeba spotkania rodzi tęsknotę; chęć dorównania literackim osiągnięciom – imitację lub emulację. Nieżyjący twórca uczyniony adresatem lub bohaterem dzieła zyskuje nową tożsamość i nowe życie. Tak powstaje fikcja, będąca zarazem odmianą „kreowanej” historii literatury. Z Wprowadzenia
Cienie poetów, wychodzące nieco z ram swych historyczno-literackich uwarunkowań, omawiające reguły imitacji podporządkowane wszechobecnej zasadzie prawdziwie złotego umiaru, dają czytelnikowi wyrafinowaną lekcję uważnego i wnikliwego przyglądania się słowom.
Z rozdziału Sarbiewski stroni od Horacego