Książka mistrza wrażliwej, lirycznej obserwacji rzeczywistości, gdzie ani przez moment nie idziemy tropem utartych schematów. Ta proza może być śmiało materiałem szkoleniowym na dobrych kursach twórczego pisania dla zaawansowanych. Jest także taką przestrzenią dla czytelnika, gdzie można doświadczyć tego, co w życiu najważniejsze. Miłość i śmierć, również uważność. W końcu, przenikająca wszystko wrażliwość, której w kontekście tej książki nie obawiam się nazwać doskonałą.
„Samotnia” Aleksandera Jurewicza jest książką wyjątkową. Z jednej strony są tu przepełnione liryzmem rozważania dotyczące przemijania i śmierci. Z drugiej próby obserwacji tego, co tak unikalne i wyjątkowe w świecie zewnętrznym. Takie połączenie powoduje, że powstało, coś, co w sposób niezwykły połączyło, głęboko wewnętrzne rozważania samego autora z na wskroś realistycznym ujęciem rzeczywistości w której żyje. Wszystko to spaja postawa duchowa Jurewicza. Można powiedzieć, że jest to właściwie postawa poety – filozofa, który przyglądając się sobie i światu stara się pamiętać o własnym człowieczeństwie. Tytuły rozdziałów tej książki ( „Życie i liryka” oraz „Popiół i wiatr”) wydają się to podkreślać.