"Najnowsza książka Jurewicza jest melancholijnym pamiętnikiem, a może nawet autobiografią, tyle że nietypową, bo - niczym w kolażu - utworzoną z misternie dobranych elementów: wspomnień, opowieści, wierszy oraz wypisków z ""Osobistego Elementarza"". Jurewicz sięga do najgłębszych pokładów pamięci: pierwszego doświadczenia strachu, samotności, miłości oraz śmierci bliskich osób. I choć reminiscencje z lat dzieciństwa potrafią sprawiać ból, uparcie i po omacku - bo czasem nie sposób odróżnić prawdy od fikcji, przeszłości od teraźniejszości - podejmuje trud wędrówki po labiryncie pamięci i literatury, wiedząc, co czeka u jego wyjścia. Na końcu drogi jest samotność, przed którą ratuje jeszcze alkohol, oraz śmierć, która kładzie kres wszystkiemu. Wspomnienia, niczym popiół na wietrze, ulatują i giną. To o czym zapominamy - przepada na zawsze."