Zaborczy pocałunek

"Zaborczy pocałunek" to druga część dylogii "Niedostępny prawnik", której pierwszą część miałam okazję czytać kilka dni temu.

Po przeczytaniu kontynuacji "Ryzykownego pocałunku" w dalszym ciągu podtrzymuje swoje zdanie, że książki nie powinny były zostać podzielone, dlatego po raz kolejny apeluję o to, aby przeczytać je jedna po drugiej.

W "Zaborczym pocałunek" Ava i Carter nareszcie przestali bronić przed uczuciami, które zrodziły się między nimi. Oboje wreszcie przyznali, że ich przypadkowe spotkanie w barze i tamten spontaniczny pocałunek, znaczył dla nich zdecydowanie więcej, niż można było się tego spodziewać.

Jednak nie myślcie sobie, że od teraz ich życie stało się pasmem niekończących się sukcesów, ponieważ było zdecydowanie odwrotnie! Niestety przeszłość dogoniła ich zdecydowanie zbyt szybko i sporo namieszała między tą dwójką, zasiewając między nimi ziarenko niepewności i zwątpienia.


Czy Ava i Carter mimo kłód, które zostały im rzucone pod nogi w momencie ujawnienia swojego związku, będą umieli znaleźć w sobie determinację, by podnieść się i zaryzykować wszystko stawiając na miłość?

Tego dowiecie się, czytając "Zaborczy pocałunek".

Sięgnięcie po drugi tom dylogii "Niedostępny prawnik" było dla mnie naturalnym następstwem przeczytania pierwszej części, gdyż nie jestem typem czytelnika, który porzuca poznanych bohaterów, nawet jeżeli pierwsza część nie do końca spełniła moje oczekiwania.

Po przec...

Książka "Zaborczy pocałunek" jest drugim tomem dylogii #niedostępnyprawnik i zarazem kontynuacją "Ryzykownego pocałunki" zatem książki te należy czytać w odpowiedniej kolejności. Bardzo czekałam na dalsze losy bohaterów! Zacznę od tego, że język jakim posługuje się Julia jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę sprawnie i z zainteresowaniem. Fabuła w dalszym ciągu jest dobrze nakreślona i interesująco poprowadzona, a bohaterowie nie stracili na swojej wyrazistości. Poraz kolejny historię Avy i Carrera śledzimy z perspektywy ich obojga, co sprawia, że możemy ich lepiej poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, a tym samym lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Świetnie się bawiłam czytając potyczki słowne bohaterów, wielokrotnie sprawiały one, że na mojej twarzy gościł uśmiech. Bardzo kibicowałam Avie i Carterowi - budującej się między nimi relacji i chciałam, żeby w końcu oboje zaznali szczęścia i miłość. Jednak droga do owego szczęścia okazała się dla nich wyboista i trudna do pokonania, wydarzenia mające miejsce w ich życiu i przeszłość "pukająca do drzwi" wywołuje w czytelniku wiele skrajnych emocji. "Zaborczy pocałunek" to ciekawie poprowadzona kontynuacją, w której roi się od emocji i poruszeń, a ja miło spędziłam czas z tą historią i chętnie sięgnę w przyszłości po kolejne powieści autorki! Moja ocena 8/10.