Współpraca reklamowa z @wiktorialange.autor @wydawnictwoniezwykle
"Rosalie" Wiktoria Lange
10/10
Zdarzyło Wam się sięgnąć po książkę z myślą, że przeczytacie coś lajtowego, coś przy czym nie trzeba wszystkiego analizować i zwyczajnie będziecie dobrze się bawić? Tymczasem już w trakcie widzicie, że to jednak nie będzie taka lajtowa lektura, a Wasze serce będzie wyglądało jak po przejściu armagedonu?
Mnie to właśnie spotkało.
Sięgając po "Rosalie" totalnie nie spodziewałam się jak wielka bomba emocjonalna mnie trafi, czułam się jakbym dostała obuchem w głowę.
Może i zaczyna się dość niewinnie, ale z każdym kolejnym rozdziałem to się zmienia. Fabuła jest totalnie nie przewidywalna i nie sposób przewidzieć w jakim kierunku się potoczy.
Ta książka to nie tylko historia o miłości, miłości której początkiem była wzajemna wrogość do siebie bohaterów, która z czasem przeradza się w coś pięknego, to coś o wiele, wiele więcej.
Przeżywałam tą powieść nie tylko dlatego, że jest przesiąknięta emocjami, ale też dlatego, że wywołała we mnie uczucie deja vu i przywołała wspomnienia sprzed 18 laty, o których myślałam, że zdążyły się we mnie zatracić. Poczułam wyjątkową więź z tą powieścią ❤️
No dobrze, ale żeby zbytnio nie smutać w tej recenzji, to przejdę do jej milszej strony.
Uwierzycie mi jeśli napisze, że to najlepsza książka Wiktorii? Pewnie nie 😉
Jednak pragnę Was zapewnić, iż tak właśnie jest.
Wiecie, że jestem z twórczością autorki od samego początku (a przynajmniej ci z Was, którzy obserwują mnie od początku) i widzę jak zmienia się jej styl pisania, jak z każdą kolejną powieścią zmienia się jej warsztat. W "Rosalie" bardzo mocno widać różnicę. Ta książka jest inna niż wcześniejsze powieści. Mam wrażenie, że bardziej dojrzała, bardziej przejmująca, bardziej chwytająca za serce, posiada w sobie głębie, która trafia wprost do serca czytelnika i sieje spustoszenie.
Nie skłamie, jeśli napisze, że to najlepsza książka Wiktorii. Tak, Moja Droga, należą Ci się brawa, bo historia Rosalie i Oliviera wyszła Ci genialnie pod wieloma względami.
Obserwowałam rozwój znajomości Rosie i Oliviera z wielkim zainteresowaniem, uśmiechałam się do siebie podczas ich słownych potyczek, a jednocześnie budziły się we mnie wrogie odczucia względem brata Rosalie, Allana. No ja rozumiem, że troszczył się o siostrę, ale przecież ona nie była już dzieckiem, aby roztaczał nad nią taki parasol ochronny 🤭
"Rosalie" zabierze Cię nie tylko w świat medycyny estetycznej, ale też zafunduje całą paletę najróżniejszych wrażeń, z których nieprędko się otrząśniesz.
Nie brak tu tajemnic, momentów w których odczuwa się bezsilność, ale jest też mnóstwo pięknych chwil i takich, które przyprawiają o rumieniec.
Tak więc, jeśli lubisz nietuzinkowe, nieschematyczne powieści osadzone w świecie medycznym z motywem spotkania po latach i przyjacielem brata, to ja bardzo Wam polecam "Rosalie"❤️