Castor był szefem wszystkich szefów. Stworzył na nielegalnym hazardzie miliardowe imperium. A gdy w wyniku nieszczęśliwej miłości umarł, jego potomkowie zaczęli zabijać się o spadek.
Valmir był uczciwym policjantem. Prowadził największe śledztwa w historii miasta. Nie bał się narazić ani komendantom, ani politykom kryjącym winnych. Skorumpowani policjanci wielokrotnie próbowali go zabić. On nigdy nie bał się śmierci. Załamał się dopiero gdy jego syn został w tajemniczych okolicznościach zamordowany, a policja nie kiwnęła palcem aby znaleźć sprawców.
Marcio to diler dostarczający narkotyki politykom, biznesmenom i sławnym artystom. Jego ambicja to zalać swoim towarem połowę miasta. Uda mu się, o ile nie złapie go policja ani nie zniszczy depresja.
Adriano to były oficer BOPE. A po godzinach płatny zabójca wykonujący zlecenia za sowitą zapłatą. Mroczna kariera poprowadziła go do bogactwa, a potem do marnej śmierci.
Vanessa studiowała prawo, i pewnego razu dała się zaprosić swojemu profesorowi na randkę. Nie wiedziała, że ta decyzja zakończy jej normalne życie.
Luan, muzyk z najbardziej gangsterskiej dzielnicy jest przyjacielem bandytów i śpiewa o zabijaniu policjantów. Za muzykę siedział nawet w więzieniu. „Gdybym był bogatym playboyem, tworzyłbym utwory o plaży i dziewczynach. Ale ja nie lubię lekkich tematów”.
Ich losy splatały się i splatają na ulicach nocnego Rio, miasta jak z szaleńczych snów, władanym przez adrenalinę i zbrodnię. Napady z bronią, porwania ciężarówek i targowiska z narkotykami. Honorowi bandyci i policjanci służący mafii.
W najnowszych reportażach Łukasza Czeszumskiego poznamy Rio de Janeiro takim, jakim nie poznają go turyści. To reportaże, które czyta się jak thriller.