Spokojnie, Ja, chcę ci tylko wytłumaczyć, jak myślą wszyscy dobrzy i porządni ludzie, tacy jak ci ze sklepu. Gdybyś miała umrzeć, tak na niby naturalnie, a wcześniej poszła na sanki, to powiedzieliby, dobrze jej tak, sama sobie winna, żeby przed śmiercią iść na sanki, to trzeba być niezwykle durnym. Kiedy jednak idziesz do pracy albo szkoły, wtedy powiedzą, że się poświęciłaś, że do ostatniego dnia byłaś wzorem pracownika i człowieka. Dadzą ci dyplom a może i medal, ale za to nie zaznałaś ani jednej chwili radości, nawet przed samą śmiercią nie poszłaś sobie na sanki… rozumiesz. I po cholerę ci ten order? Kumasz?