Margaret Murry to dziwna dziewczynka, która posiada jeszcze bardziej niezwykłego brata. W szkole nie idzie jej zbyt dobrze, więc często ląduje na dywaniku u dyrektora. Jej i tak już ciężkie życie pogarsza brak wiadomości o tacie, który wyjechał aby prowadzić swoje badania naukowe. Wszyscy wokół plotkują o tym, że je ojciec porzucił rodzinę, ale jej matka wierzy, że on wkrótce wróci. Pewnego dnia do ich domu trafia osobliwa kobieta, której przybycie oczywiście oznacza początek niesamowitych przygód.
Bardzo prosta, opierająca się na szablonach i banałach historia, skierowana do młodszych czytelników. Na początku, kiedy autorka poruszyła temat piątego wymiaru, pomyślałam, że to może być całkiem niezła książka. Później jednak wszystko spłyciła do walki ze złem, potęgi miłości i tym podobnych frazesów. Zakończenie w mojej opinii nie mogło być już bardziej sztampowe, normalnie i żyli długo i szczęśliwe, wersja z podróżami w czasie. Za stara na to jestem.