Dla sławnego pianisty Maksa Delmarca muzyka była wszystkim przy fortepianie, ćwicząc bądź koncertując, spędził niemal całe życie. Do dnia, kiedy kilku młodocianych opryszków napadło go i zamordowało na paryskiej ulicy. Po śmierci Max trafia do jakiegoś dziwnego ośrodka, ni to hotelu, ni to domu wariatów, czyżby do czyśćca? Tu przez tydzień będą się ważyły jego dalsze losy.