Przez niego zginę

To kolejna z książek Tucker inna niż inne. A przynajmniej inna niż większość. I podobnie jak w przypadku poprzedniej (Chroń ją), mam mieszane uczucia. Z jednej strony wcale nie jest tak źle, aby obrażać się na autorkę, z drugiej jednak muszę przyznać, że wolę Panią K.A. Tucker w innym wydaniu. Zdecydowanie bardziej przemawiają do mnie jej bardziej emocjonalne książki, skupione bardziej na emocjonalnych przeżyciach niż na wątku kryminalnym. To one działają na mnie mocniej, lepiej przykuwają moją uwagę, bardziej mnie angażują.
Przez niego zginę opowiada historię pewnej upartej bogatej dziewczyny, która postanawia wyjaśnić przyczynę śmierci swojej wieloletniej przyjaciółki. Po drodze okazuje się, że nie wszystko jest takie jak jej się wydawało, a przyjaciółka miała również wiele tajemnic. Maggie musi zmierzyć się nie tylko ze śmiercią koleżanki, ale również bolesną prawda o przeszłości.
Przez niego zginę to historia wielowątkowa, poruszająca trudne tematy, tematy tabu, wątki z którymi niekiedy ciężko jest się zmierzyć. Skupiona na osobach, zachowaniu i determinacji w dążeniu do osiągnięcia celu. Nie jednowymiarowa.
I pod tym względem muszę przyznać, że książka jest znacznie lepsza niż w wątku kryminalnym, który nie jest ani zbyt odkrywczy, ani zbyt nietypowy, ani zbyt ciekawy. Dla mnie zszedł on na drugi plan.
Mimo moich wątpliwości i obiekcji, wydaje mi się, że osoby znające, lubiącą i ceniące K. A. Tucker śmiało mogą się zmierzyć z jej innym obliczem. Kto wie, ...

Całkiem, całkiem porządny kryminał, choć romansu w nim niewiele. Trudno było się od niego oderwać, a nawet jeśli to i tak siedział w głowie. Oczywiście dałam się zwieść autorce i końcówka trochę mnie zaskoczyła, choć miałam pewne podejrzenia. Literówki trochę psuły zabawę.