Opinia na temat książki Przerwa świąteczna

Jak ja lubię takie powieści! Zabawna, z bardzo oryginalną fabułą (polecam przeczytać posłowie) i jeszcze ciekawszymi bohaterami. W wielu punktach opowieści spotykają się na pozór skrajne, a jednak bardzo do siebie podobne osoby. Co wynika z tych połączeń i czy rzeczywiście woda jest w stanie ugasić ogień? Niech to pozostanie zagadką, dopóki nie przeczytacie.

"Przerwa świąteczna" J.Tekieli to bez wątpienia książka świąteczna. Tak bardzo, że już chyba bardziej się nie da. Choć nie dla wszystkich Boże Narodzenie będzie takie, jak pierwotnie zakładano. Przyznam szczerze, że początkowo myślałam, że to będzie odklejona od rzeczywistości historia, bo tu jakiś listek na zegarze słonecznym w parku, jakiś niewyjaśniony blask i czary-mary, a jednak z każdą kolejną stroną coraz bardziej wsiąkałam w opowieść i nie mogłam się od niej oderwać.

To powieść która idealnie nadawałaby się na film. Taki trochę w stylu "Listów do M.", oczywiście w tym pozytywnym znaczeniu. I może niektórzy powiedzą, że była zbyt słodka i przewidywalna, ale ja się z tym kompletnie nie zgodzę. Była słodycz, ale umiarkowana. A z tą przewidywalnością to fakt, udało mi się przewidzieć parę rzeczy, ale cała reszta to miłe zaskoczenie. Zabawne dialogi, bez zadęcia i sztywności, za to z nutką sarkazmu (uwielbiam!), postacie, których nie da się nie lubić i akcja poprowadzona tak, że chce się czytać i czytać. Dodatkowo pod powierzchnią kryją się głębokie przesłania dla starszych i młodszych. Są problemy trapiące rodziców samotnie wychowujących dzieci, pierwsze nastoletnie miłości, aspekty tolerancji i akceptacji rówieśniczej, a także troski i zmartwienia dnia codziennego, w tym te zdrowotne.

"Przerwa świąteczna" zostanie u mnie na półce na bardzo długo i będę ją polecać wszem i wobec i na pewno jeszcze do niej wrócę. Bo takich książek nam potrzeba, szczególnie w okresie świątecznym.