Od pamiętnej katastrofy na morzu i śmierci Aleksandra minęło dziesięć lat, jednak Thea wciąż nosi w sobie obraz męża takiego, jakim był za życia. Wkrótce też inne wydarzenia sprawią, że otworzą się stare rany.
- Na pewno jakoś to będzie! - pocieszał ją Gabriel.
- O czym ty mówisz? - spytała Tobine, odwracając się do męża.
- No, sobotnie przyjęcie z niefortunnym zestawem gości. Opowiemy Thei o tym, co wiemy?
- Nie, lepiej nie! Tylko my znamy jego tajemnicę i niech tak zostanie.