Poszukiwania swojego miejsca w życiu mogą zająć wiele lat, jednak koniec końców zdecydowanie są warte wszystkich wysiłków. Podobnie jest z prawdziwą miłością, która często musi pokonać wiele przeciwności, by na stałe znaleźć miejsce w kolejach ludzkich losów. Lecz przecież wszystko, co wartościowe, jest warte całej trudnej drogi, którą należy przebyć, by osiągnąć swój cel. A potem należy jedynie starać się z całych sił, by już nigdy tego nie stracić.
Katelyn nieprzypadkowo trafiła do Riverbend, choć swoje życie spędziła w większym mieście. Jednak los pchnął ją w stronę tych okolic za pośrednictwem wielu osób i wydaje się być to dobrą decyzją. Pracuje jako pielęgniarka w klinice swojej przyjaciółki ze studiów, co naprawdę sprawia jej przyjemność. Kupiła piękny domek, który wraz z ogrodem stanowi spełnienie jej snów, choć wymagają jeszcze odrobinę pracy. Do tego dzięki pośrednictwu przyjaciółki zaczęła się spotykać z naprawdę wartym uwagi, a przede wszystkim wysoce wartościowym mężczyzną. W końcu jej życie, po latach zmagań i stawianych przed nią wyzwań, zdaje się wkraczać na właściwe tory. Choć Katie potrzebuje jeszcze domknięcia w niektórych sprawach, to powoli wsiąka w miejscową społeczność. Lecz czy lęki, które nosi głęboko w sobie pozwolą jej zapuścić korzenie w tym miejscu?
Cooper jest zastępcą szeryfa w Riverbend, jednak jego aspiracje sięgają wyżej i stara się zdobyć posadę szeryfa. Gdy go poznajemy, przy pomocy rodziny prowadzi kampanię wyborczą i wkłada wiele serca oraz zaangażowania w spełnienie swoich zawodowych marzeń. Miasteczko traktuje niczym swój dom, jest mu niezwykle bliskie sercu, podobnie jak jego mieszkańcy, znani mu w większości od urodzenia. Ma godną pozazdroszczenia rodzinę, kochającą matkę i ojczyma, cudowną przyrodnią siostrę oraz brata, który zawsze był mu bliski. Lecz to wszystko może zostać przez niego utracone, cały jego dotąd poukładany świat, z uwagi na ulokowanie swoich uczuć w najmniej odpowiedniej kobiecie.
"Przełęcz Riverbend" to typowy, uroczy, a zarazem delikatny romans, którego zdecydowanie potrzebowałam. Już samo miejsce wydarzeń- wyjątkowe, małe miasteczko, w którym cała społeczność się zna, a plotki rozchodzą się w mgnieniu oka sprawia, że wszyscy miłośnicy takiej literatury wręcz zakochają się w nastroju panującym w książce. Tematem przewodnim powieści jest rodzina, to jak ogromny wpływ ma na człowieka, a jej wsparcie i akceptacja są nieocenione w każdym wieku. Jednakże kiepskie doświadczenia w tej kwestii mogą stworzyć podwaliny błędnej samooceny, która z niezwykła mocą wpływa na całe dorosłe życie. To także historia o pogoni za miłością, ciepłem domowego ogniska, akceptacją społeczną, poczuciem bycia częścią grupy. Nie zabraknie tu również wątków chwytających za serce i niezmiernie wzruszających mówiących o stracie bliskiej osoby i próbach życia z żałobą noszoną w sercu czy pogodzeniem się z wyborami rodziców, najważniejszych przecież osób dla dzieci, na które wpływ mieli tylko oni sami, a które tak wysoce odbiły się na psychice ich potomków. Ponadto Autorka porusza tu także tematykę uzależnień i tego, jak mogą doprowadzić do ruiny nie tylko człowieka, który się z nimi zmaga lecz wszystkich jego bliskich, choć nie zawsze jest to widoczne na pierwszy rzut oka. Oczywiście, dostaniemy tu także piękną opowieść o miłości, która pojawia się wręcz mimowolnie, w ułamku chwili, lecz nic co się z nią wiąże nie jest proste - nawet aprobata kiełkujących uczuć. To naprawdę wdzięczna i urzekająca opowieść, mająca w sobie odrobinę magii i czarująca swoim klimatem czytelnicze dusze od początku do końca. Czytałam ją z prawdziwą przyjemnością i polecam ją każdemu, kto lubi ten typ książek.