Może z początku wart jest odnotowania prosty fakt, którego wartość jednak trudno przecenić: teraz, w okresie stechnicyzowanego barbarzyństwa, gdy sztuka i kultura stają się takim samym towarem jak każdy inny - Maria Rostworowska pisze właśnie o sztuce. Kreśli biografię znakomitej polskiej malarki Olgi Boznańskiej. Odnosi się wrażenie, jak gdyby role się zamieniły. Teraz Maria Rostworowska delikatnymi dotknięciami pędzla maluje kolejne portrety Olgi Boznańskiej: tę z dzieciństwa, tę z młodości w okresie monachijskim, tę u szczytu sławy w Paryżu, a niekiedy w Krakowie, i tę w starości, czasem w nędzy, lecz nigdy w poniżeniu. Boznańska stoi przed sztalugami i maluje, przez cały czas, całe swoje życie.
W swoich portretach artystka starała się wyrazić to, co ludzie niechętnie na ogół pokazują na zewnątrz: prawdę. Rzecz interesująca, że Rostworowska postępuje w stosunku do Boznańskiej niemal dokładnie tak jak Boznańska w stosunku do swoich modeli: szuka w niej - operując bardzo bogatym materiałem archiwalnym - jej własnej prawdy, jej poszukiwania, jej pasji.
Jarosław Rudniański
W swoich portretach artystka starała się wyrazić to, co ludzie niechętnie na ogół pokazują na zewnątrz: prawdę. Rzecz interesująca, że Rostworowska postępuje w stosunku do Boznańskiej niemal dokładnie tak jak Boznańska w stosunku do swoich modeli: szuka w niej - operując bardzo bogatym materiałem archiwalnym - jej własnej prawdy, jej poszukiwania, jej pasji.
Jarosław Rudniański