Fragment: SMUTNY GONIEC. Umilkły śpiewy — tańczące pary stanęły, dziedzic wychodzi na ganek odebrać pismo od gońca.
Rozłamał pieczęć, odczytał, zbladła mu twarz :
— Dzieci moje!... Żałobna wieść na nas spada. Król Jegomość Zygmunt August nie żyje . ,, Zmarł o godzinie osiemnastej w niedzielę.
— Zmarł król ? . . . ostatni Jagiellończyk ?
— Kraj cały będzie teraz w żałobie.
— Zabawa wasza skończona, — Ja muszę zaraz do Łowicza jechać na ważne obrady.
Na obszernym dziedzińcu przy suto zastawionych stołach cisza i smutek. Żniwiarki wystrojone odświętnie już nie nucą pieśni wedle zwyczaju, pan i pani we dworze, panienki szepcą coś nieśmiało. A goniec odpocząwszy chwilę znów pędzi z listami dalej. Zza lasu wysunął się księżyc jasny i oświecał drogę równą, rzuconą przez pola.
Rozłamał pieczęć, odczytał, zbladła mu twarz :
— Dzieci moje!... Żałobna wieść na nas spada. Król Jegomość Zygmunt August nie żyje . ,, Zmarł o godzinie osiemnastej w niedzielę.
— Zmarł król ? . . . ostatni Jagiellończyk ?
— Kraj cały będzie teraz w żałobie.
— Zabawa wasza skończona, — Ja muszę zaraz do Łowicza jechać na ważne obrady.
Na obszernym dziedzińcu przy suto zastawionych stołach cisza i smutek. Żniwiarki wystrojone odświętnie już nie nucą pieśni wedle zwyczaju, pan i pani we dworze, panienki szepcą coś nieśmiało. A goniec odpocząwszy chwilę znów pędzi z listami dalej. Zza lasu wysunął się księżyc jasny i oświecał drogę równą, rzuconą przez pola.