Ma Tulik naturalną predylekcję do śpiewności, jakiejś melancholii wewnętrznych rymów, aliteracyjnych współbrzmień, rytmiczność sonetu. Można się w tym dopatrywać śladów romantyczno-nastrojowego klucza, z jego neoromantycznym czyli młodopolskim dopowiedzeniem. Do tego dochodzi nuta bardzo gorzka, bywa, że niekiedy nawet lekko sarkastyczna. Wszystko zaś, bez względu na to jakich byśmy formuł i terminów nie użyli, cały poetycki i szerzej: literacki dorobek tego autora, jest niczym innym jak próbą sprostania prawdzie naszych czasów, ściślej: prawdzie jego czasu.