Włochy mają swojego Toma Wolfea, Gaya Talese, Huntera Thompsona. To znaczy kronikarza potrafiącego opowiedzieć o zjawiskach natury obyczajowej za pomocą narzędzi przynależnych literaturze pięknej. Nasz Tom Wolfe nazywa się Oriana Fallaci, jak dowodzi Podróż do Ameryki. Alessandro Gnocchi, "Il Giornale" Oriana Fallaci pierwszą podróż do Nowego Jorku odbyła w 1955 roku. Dziesięć lat później postanowiła przenieść się do Stanów Zjednoczonych i w lekkim, błyskotliwym tonie opowiadała dla "LEuropeo" o codziennym życiu w świecie, w którym rzeczywistość nabierała często "monstrualnego" wymiaru dla kogoś, kto nawykł do włoskich realiów. W opowieściach Fallaci przeplatają się pogawędki nad basenem podczas hollywoodzkich przyjęć, i sylwetki amerykańskich nastolatków, bohaterów politycznych i społecznych przemian, relacje ze spotkania z Pasolinim w Nowym Jorku i podróży z aktorką Shirley McLaine, przepych wielkich hoteli w Las Vegas i pustka miast widm, opuszczonych "tak jak opuszcza się irytującą kochankę". W swoich tekstach Fallaci poszukuje sekretu niecierpliwego kraju, "który nie przywiązuje się nigdy do niczego, zmienia nieustannie adres, porzuca bezboleśnie wszystko: rodziców, dzieci, współmałżonków, domy, krajobraz". Mimo to kraju elektryzującego, którego energię autorka potrafi przekazać, ofiarowując czytelnikom zadziwiający portret pozwalający domyślić się głębokiej i poetyckiej więzi ze swoją przyszłą drugą ojczyzną. Oriana Fallaci (1929-2006), urodzona we Florencji, "jeden z najbardziej czytanych i kochanych autorów na świecie", jak określił ją rektor Columbia College of Chicago, który przyznał jej doktorat honoris causa w dziedzinie literatury. Przeprowadziła wywiady z wielkimi tego świata i jako korespondentka wojenna śledziła najważniejsze konflikty naszych czasów, od Wietnamu po Bliski Wschód. Jej książki są tłumaczone na całym świecie. W Polsce ukazały się m.in.: List do nienarodzonego dziecka, Penelopa na wojnie, Wściekłość i duma, Siła rozumu, Wywiad z samą sobą: Apokalipsa, Wywiad z historią, Wywiad z władzą, Inszallah.