Opinia na temat książki Pocałunek gwiazdy

Dziś przychodzę do Was z recenzją książki Pani A.L. Jackson „Pocałunek gwiazdy”, która swoją premierę miała w połowie lipca. Jest to jednocześnie pierwszy tom z cyklu „Falling Stars”.

Oboje mają trudną przeszłość. Ona samotna matka. Siostra popularnego rockmena. Kobieta kochająca sztukę. Pomimo tego, że ma bardzo wiele traumatyczne przeżycia z przeszłości nie pozwalają jej spać po nocach. Postanawia więc zatrzymać się na jakiś czas u brata, a tam poznaje…

Leif – przystojny, tajemniczy perkusista. Ma zastąpić kolegę podczas nagrań nowej płyty. Dość niechętnie się tego podejmuje. Woli zostać w cieniu i wieść spokojne życie, jednakże przeszłość nie daje o sobie zapomnieć.
Świetnie skrojona intryga, ciekawe postacie i naprawdę realistyczne opisy (można się poczuć członkiem wydarzeń, niestety… Główny bohater jest bardzo denerwujący. Rozumiem, że autorka chciała wnieść do książki dozę tajemniczości, jednakże podczas lektury byłam ciekawa co skrywa jego przeszłość nie z powodu zainteresowania, a jedynie dlatego że chciałam aby przestał się już nad sobą użalać (chłopie no weź powiedz i idźmy dalej)… Nie zrozumcie mnie źle jak już się cała sytuacja wyjaśniła to pomysł Pani Jackson bardzo mi się spodobał, jednakże sposób w jaki przedstawiła Laif’a był bardzo nużący i denerwujący. Jeżeli zaś chodzi o Mi’ie (przepraszam za pisownię nie wiem do końca jak odmienić jej imię) od pierwszych stron była bardzo intrygująca i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu..

Podsumowując czy jest to warta polecenia lektura? – może, jeżeli lubisz romanse z muzyką i zagadką w tle to powinna Ci się spodobać. Jednakże musisz wziąć poprawkę na to, że jest dość przewidywalna, a niektóre postacie są dość irytujące. Czy sięgnę po drugi tom? – na pewno skoro już stoi na mojej półce, a ja lubię dawać szanse, nawet gdy pierwsze części serii nie do końca przypadną mi do gustu.