Powroty do Granic zawsze były jak otulanie się miękkim kocem w chłodne wieczory, ale tym razem czuję, że to pożegnanie. Zimowa odsłona tej niezwykłej miejscowości jest najspokojniejsza, ale i najbardziej refleksyjna, jakby sama natura przygotowywała nas na zamknięcie pewnego rozdziału. Śnieżne pola milczą, a w ich bieli odbija się cała historia Ma... Recenzja książki Pieśniarka zimowych pól