Informacja o chorobie zawsze spada na nas jak grom z jasnego nieba. Nieważne ile mamy lat, w obliczu choroby stajemy się bezradni. Najpierw jest szok, niedowierzanie czemu nas to spotkało, następnie zaczynamy podejmować walkę o lepsze jutro i aby wyzdrowieć. A teraz wyobraźmy sobie co może czuć nastolatka na wieść, że jej matka jest chora na raka, ojciec zapomniał o rodzinie i jest jeszcze jej malutka siostra. Karola stanęła przed nie lada wyzwaniem. Opiekę nad siostrą i chorą matką musi pogodzić z nauką. Nie jeden dorosły by się załamał, ale nie Karola, dla której nie ma rzeczy niemożliwych.
Pomimo trudnej sytuacji w jakiej znaleźli się bohaterowie, stajemy się obserwatorami rodzącej się miłości, odbudowywania nadszarpniętej przyjaźni, a przede wszystkim świadkami, że dobrzy ludzie są wokół nas i tylko od nas zależy czy przyjmiemy pomocną dłoń. Pamiętajmy, że dobro rodzi dobro i zawsze do nas wraca.
Moją sympatię zaskarbiła sobie Karola, która wszelkimi sposobami walczyła, aby uratować swoją mamę. Jej sposób postrzegania świata stanowi wzór człowieka dojrzałego i odpowiedzialnego, pomimo że ma dopiero osiemnaście lat. Natomiast jej ojciec Piotr to człowiek, który nie widzi dalej niż czubek własnego nosa. Jest wielkim egoistą, który nie potrafi wziąć odpowiedzialności za swojej czyny. Ciągle ucieka przed życiem raniąc najbliższych…
Jest to prosta historia o tym, że ważne jest w życiu, by czynić dobro, i o kobiecej przyjaźni, która zwalczy wszelkie przeciwności losu, niestraszny jej będzie upływ czasu i uda jej się udowodnić, że każde pęknięcie ludzkiej duszy można cudownie wyleczyć. I brzmi to pięknie, ale w prawdziwym życiu nie zawsze wszystko układa się tak łatwo. Autorka niebezpiecznie szybko przechodzi od dramatyzowania do sielanki. Zaskakująco prosto ukazuje dość skomplikowane przemiany wewnętrzne oraz upraszcza motywacje bohaterek. Proces leczenia od momentu przeszczepu też jest szybki i łatwy. Trochę za bardzo jest to wszystko wygładzone, ale rozumiem, że najważniejszy jest przekaz, że warto być dobrym człowiekiem.