Hic iacet Arthurus Rex quondam Rexque futurus.
Król, który był i będzie.
Jestem rozczulona wątkiem Bestii Dyżurnej, serio. To jedna z najbardziej uroczych bestii, z jakimi spotkałam się na kartach literatury. W drugiej części historia się trochę rozkręca, ale nie na tyle, żebym teraz przetrząsała antykwariaty w poszukiwaniu dalszych części. Może kiedyś wrócę do tej serii, o ile gdzieś wpadnie mi w oko. Na chwilę obecną kończę swoją przygodę z Królem Arturem, Merlinem i resztą ferajny. Buziaki Bestyjko!