Cytaty z książki "Pan Lodowego Ogrodu t. 2"

Dodaj nowy cytat
To dobrotliwe przekonanie, że budzący się człowiek przede wszystkim powinien huknąć sobie piwa przywodzi na myśl Ludzi Ognia.
Tylko że nie można wydłużyć niskiego ani dodać rozumu głupiemu. Można jedynie obciąć tego, co wyrósł, ogłupić tego, co myśli, i zrujnować bogatego. Tylko w ten sposób mogą stać się jednym. Nie da się zrobić tak, by wszyscy byli bogaci. Łatwo natomiast wszystkich uczynić biednymi.
- Pomóż wsadzić ich na wóz - syknął. - Szybko! Zaraz ktoś nadejdzie. Zawsze tak jest. Kiedy kogoś potrzebujesz, to jakby wymarli. A kiedy nie trzeba, ciągną jak na wesele.
Jasne, przywiązuję się do zwierząt. Przywiązuję się też do ludzi. Ale zwykle trudno mnie wzruszyć. Chyba coś ze mną nie za dobrze.
Hacel pojawił się zupełnie swobodnie na środku podwórza z mieczem schowanym do pochwy, wyprostował dłoń i machnął nią przed sobą, jakby pogładził niewidzialną deskę.
- Ten znak mówił: "spokój" - mruknął do mnie Brus. - Tak się mówi, zarówno gdy gdzieś jest zupełnie pusto, jak i wtedy, kiedy wszystkich się pozabija. Tak czy inaczej, panuje wtedy spokój.
Są rzeczy, których się nie zapomina. Czas
może spłukać myśli niby deszcz. Może zmazać nawet takie rzeczy, które kiedyś były najważniejsze. Ale pieszczoty i spojrzenia kochanków zostają.
Znacznie lepiej być krabem. Groźnym pancernym stworem, w środku zaś ciepłym i miękkim.
To daje poczucie bezpieczeństwa.
-Dobrze- powiada szakal w kepi.- Teraz odejdź. Naradzimy się i zdecydujemy. Jeżeli postanowimy cię zabić, łatwo się zorientujesz.
Wychodzę z namiotu. Też lubię, kiedy ktoś mówi z sensem i niedługo.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl