Zaginioną Sharon Priest odnaleziono dlatego, że stopniał śnieg. Miała na sobie tylko czerwoną wieczorową sukienkę. A do tego jeden but na wysokim obcasie. Podobno dała ogłoszenie do rubryki towarzyskiej i umówiła się na randkę. Miała już troje dzieci i odeszła od kogoś, kto ją maltretował. Ale dalej wierzyła, że kiedyś trafi na księcia z bajki... I taki miał być ten tajemniczy nieznajomy, z którym umówiła się w pubie \"Cicha Dama\".