Opinia na temat książki Ostatnia na imprezie

IR
@iris06648 · 2022-05-17 09:28:56
Przeczytane
Do Ostatniej na imprezie należy cały świat. Wszystkie muzea, hotele, restauracje. Wielkie markety oraz luksusowe butki, prywatne apartamenty i sielskie domki ze zdjęciami na kominku, każde auto, na które tylko spojrzy. Czasami tylko musi stoczyć o coś walkę ze szczurem lub ptakiem, ale koniec końców może się nazwać królową świata. Tylko co to za królowa, która nie ma poddanych?


Kiedy wszyscy inni umierali na 6DM, nieznaną odmianę wirusa, ona jedna przeżyła. W kilka miesięcy wirus opanował cały świat i nie dał się zatrzymać, mimo że rządy miały już doświadczenie z podobnym kryzysem po pandemii covid, Nie wiadomo dlaczego ta jedna kobieta się nie zaraziła. Kiedy jeszcze telewizja działała, nie informowano o przypadku takim jak ona. A później nie było już komu powiedzieć: hej, a ja się nie zaraziłam, ciekawe dlaczego?


Bezimienna bohaterka zostaje sama i na początku traci rozum. Wolałaby umrzeć, ale boi się zabić. Zamiast tego zaczyna się niszczyć. Rusza w podróż przez Anglię w towarzystwie jednego z ocalonych przez siebie psów, szukając innych ludzi. W tym czasie musi nauczyć się radzić sobie w nowym, groźnym świecie, gdzie nie może już liczyć na niczyją pomoc. To mocno mną wstrząsnęło, bo uświadomiło mi jak wiele pojawia się problemów, kiedy proste rzeczy przestają działać. Ufamy nawigacji, internetowi, chłodnej lodówce w sklepie i domu, wentylacji. I wydaje nam się, że to rzeczy tak stałe jak słońce i gwiazdy. Czytając o podróży Ostatniej cały czas myślałam: a co ja bym teraz zrobiła? Jak bym sobie z tym poradziła? I szczerze, to nie mam pojęcia. Można sobie tylko wyobrażać siebie w sytuacji, kiedy zostaje się ostatnim człowiekiem na ziemi - nie są to miłe wyobrażenia.


Podróż Ostatniej jest przerywana scenami z przeszłości, dzięki którym lepiej poznajemy bohaterkę oraz rozumiemy jak stała się tym, kim była w momencie wybuchu nowej pandemii. To postać skomplikowana, która momentami irytuje a momentami imponuje. Wszystkiego musi się uczyć, więc nie jest nudno, każde nowe wyzwanie to kolejna historia. Przed książkę się pędzi. Chce się wiedzieć jak skończy się niebezpieczna przygoda, co kobieta znajdzie w kolejnym mieście, czy to wreszcie będzie człowiek? Historia jest zabawna, ale też potwornie smutna - i zdecydowanie mocno przerażająca. To lektura, której nie da się przeczytać bez emocji i bez refleksji nad sobą i sytuacją na świecie. Póki co wywinęliśmy się takiemu scenariuszowi. Ale co będzie następnym razem? Czy w aptekach, w których do tej pory kupowaliśmy syrop na kaszel, wyłożą dla nas tabletki z adnotacją "najpierw podać dzieciom"? Czy zamkniemy się w domach, bo na zewnątrz atakować nas będą zdziczałe zwierzęta? Czy zaczniemy zjadać naszych pupili z głodu?



Podobało mi się, że nie skupiono się na naukowym wyjaśnieniu 6DM. Nie było trudnych teorii, nie musiałam się zastanawiać, czy to fikcja czy prawda i czy czasami nie napycham sobie głowy kłamstwami, które później będą mi się myliły z prawdą. Wirus był i nikt nie potrafił go zrozumieć. Ludzie umierali. Koniec kropka. Ważne było to co potem. Autorka podzieliła się swoją wizją świata nagle opuszczonego przez ludzi. Świata, który się budzi. Otrząsa i powoli zrzuca z siebie ostatnie łańcuchy nałożone mu przez gatunek ludzki. Widać przywiązanie do detali w analizie sytuacji Ostatniej i tego postarzenia świata o kilka dni, tygodni i miesięcy bez człowieka. Aż sama zaczęłam na wiele rzeczy patrzeć i myśleć "a co by się z tym stało, jeśli przez kilka tygodni nikt by o to nie dbał"? Przerażające jest to, jak szybko świat bez człowieka się zmienia i wraca do tego, co było kiedyś.


"Ostatnią na imprezie" zdecydowanie polecam. To książka napisana lekkim i przyjemnym językiem, a jednak skłaniająca do refleksji. Skupia się nie tylko na problemach zewnętrznych ostatniego człowieka na ziemi, ale też na tym chaosie, który zapanował w jego umyśle. Wnioski, które się nasuwają po lekturze, mogą być naprawdę wstrząsające. Gorąco was zachęcam do przeczytania jej. Obudzi w was trochę lęków, ale może też zmotywuje do tego, by się czegoś nowego nauczyć - tak na wszelki wypadek.
Ocena:
Data przeczytania: 2022-05-27
× 1 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Ostatnia na imprezie
Ostatnia na imprezie
Bethany Clift
8.4/10
Seria: Salamandra

KONIEC WSZYSTKIEGO DLA NIEJ STAŁ SIĘ POCZĄTKIEM Jest grudzień 2023 roku i nasz świat właśnie przestaje istnieć. Ludzkość wymiera za sprawą wirusa o nazwie 6DM – „sześć dni maksimum” – najwyżej ty...

Komentarze

Pozostałe opinie

Nie wiem dlaczego, ale patrząc na okładkę, bo opisu nigdy nie czytam, czytając ją byłam w nie małym szoku. Po pierwsze, nie sądziłam, że będzie to książka o wirusie. Sami przeszliśmy piekło, kiedy i ...

Książka „Ostatnia na imprezie” autorstwa Bethany Clift zdecydowanie mnie zaskoczyła. Ta historia wciągnęła mnie w 100% w swój postapokaliptyczny świat i to już od pierwszych stron. Nie spodziewałam s...

@_books_and_dog_@_books_and_dog_

Końcem świata straszono nas już wielokrotnie. Uderzenie meteorytu, wzrost temperatury Słońca, wojna nuklearna- możliwości jest całe mnóstwo. Dodatkowo do tego dołożyć należy szereg różnych wierzeń re...

„Ostatnia na imprezie” z pewnością daje do myślenia, wywołuje wiele emocji, ma sporo trudnych do przełknięcia scen, ale dla mnie okazała się… no nie wiem, jak to określić, za mało przebojowa? Trochę ...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl