Recenzja dla Wydawnictwo Kobiece "Ostatni pociąg" autorki Meg Waite Clayton
Wyjątkowa pozycja na rynku literackim „Ostatni pociąg” autorki Meg Waite Clayton. Z pewnością zalicza się do jednych z najlepszych pośród tematyki wojennej. Napisana z niezwykłym rozmachem powieść o bohaterce ratującej żydowskie dzieci i to z rąk samego Adolfa Eichmanna.
Autorka siedmiu bestsellerowych powieści, tym razem po raz kolejny napisała książkę niezwykłą, zapierającą dech w piersiach, którą musicie przeczytać.
Napisała tę powieść na podstawie mnóstwa zebranych materiałów i dowodów historycznych. Zachowując przy tym formę beletrystyczną mogła sobie, w związku z tym, pozwolić na trochę swobody w opowieści. Jak sama pisze: …”Ponieważ jest to jednak raczej fikcja niż historia, pozwoliłam sobie na nieco swobody, by uczynić powieść bardziej interesującą.”…
Zainspirowana postacią Holenderki Truus Wijsmuller-Meijer, swoją książką składa hołd jej samej, dzieciom, które ratowała oraz licznym ludziom, bez których Kindertransporty nigdy by się nie odbyły.
W książce wyczuwa się prawdziwego ducha faktów, który jest ewidentnie fundamentem i trzonem całej powieści. Wplecione w fabułę daty historyczne dotyczące nocy kryształowej, anszlusu czy też młodego i wiernego wyznawanym ideałom biurokraty Adolfa Eichmanna, nadają realistyczny wydźwięk całości. Są świadectwem tamtych okrutnych czasów.
Tak też odebrałam tę książkę: jako hołd i świadectwo.
Do dzisiaj pewne szczegóły i fakty związane z operacją Kindertransportów pozostają niejasne. Różnie określa się datę pierwszego Kindertransportu z Wiednia oraz datę osobistego spotkania się Truus z Eichmannem.
Autorka przygotowując się do napisania tej powieści korzystała z autobiografii samej Truus, z materiałów gromadzonych przez amerykańskie Holocaust Memorial Museum, z wywiadów przechowywanych w Tauber Holocaust Library w San Francisco’s Jewish Family oraz w Children’s Services Holocaust Center i z wielu, wielu innych.
Niewiarygodna historia prawdziwych bohaterów, którzy w okresie od 1938 roku do 01 września 1939 uratowali dziesięć tysięcy istnień ludzkich. Pierwszy transport z dziećmi wyruszył, według krótkich notatek prasowych 5 grudnia 1938 roku z Wiednia, a ostatni Kindertransport z terenów zajętych przez niemiecką Rzeszę wyruszył z Pragi 1 września 1939 roku – w dniu, w którym Niemcy uderzyły na Polskę, rozpoczynając tym samym II Wojnę Światową.
Większość dzieci z Kindertransportów nigdy więcej nie zobaczyła swoich rodziców. Uratowane, wyrosły na uznanych artystów, polityków, naukowców, a szesnastoletni w tamtym czasie Walter Kohn, wywieziony przez ciocię Trusię z Wiednia, został laureatem Nagrody Nobla.
Stephan Zweig, jeden z głównych bohaterów powieści, pisarz, zaliczał się w latach 30. i na początku lat 40. XX wieku do najpopularniejszych autorów na świecie. Nie mogąc pogodzić się z obrotem wojny i z czarno rysująca się przyszłością ludzkości, wraz ze swoją żona popełniają samobójstwo. Jest rok: 1942, 22 lutego.
Ostatni prom z siedemdziesięciorgiem czworgiem dzieci na pokładzie odbija od brzegów Holandii 14 maja 1940 roku. To dzień, w którym Holandia poddała się Niemcom.
Opracowany przez Adolfa Eichmanna plan pozbawienia austriackich Żydów środków do życia i umieszczania ludności żydowskiej w gettach stał się wzorcem obowiązującym w całej Rzeszy, a sam Eichmann zalicza się do najbrutalniejszych zbrodniarzy wojennych i ludobójców. To on nadzorował masowe deportacje Żydów do obozów zagłady. Po wojnie uciekł do Argentyny, skąd został porwany w 1960 roku i osądzony w Izraelu. Został uznany winnym zbrodni wojennych. Wyrok śmierci przez powieszenie wykonano w 1962 roku.
Aż niewiarygodne, że wydał wtedy zgodę „cioci Trusi” na Kindertransport z Wiednia, który rozpoczyna tę niezwykłą powieść.
Atmosfera historycznego miasta Wiednia w czasie mrocznych dni poprzedzających wybuch II Wojny Światowej. Historia jednego z najbardziej prominentnych rodów wiedeńskich, czekoladowy biznes, diabelski młyn i powoli wkraczający coraz bardziej system nazistowskich Niemiec oraz faszystowskiego porządku świata, a to wszystko w obliczu prowadzonego portretu przemiany bohaterów pod wpływem nowych reguł i nowego ładu na świecie wprowadzanego przez Adolfa Hitler i jego ludzi.
Okrutny los rodzin żydowskich, Holocaust i bohaterska walka cioci Trusi zmagającej się z własnymi problemami, otoczonej kordonem ludzi dobrego serca, wspierających ją w tej trudnej, ale jakże niesamowitej drodze ratowania żydowskich dzieci, które to właśnie zadanie, uczyniła dziełem swojego życia.
To tylko niektóre z elementów fabuły, spinającej prawdziwych bohaterów w jedność, w tej heroicznej walce, której fragmenty opisano na kartach tej powieści.
Po wojnie Instytut Jad Waszem uhonorował Truus Wijsmuller-Meijer tytułem „Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata” Zmarła w roku 1978, a nekrolog opisywał ją jako „Matkę 1001 dzieci”.
Powieść niezwykła, wzruszająca do łez, czyta się ją jednym tchem, nie chce odkładać i pozostaje w pamięci na zawsze. Ja, na pewno do niej powrócę.
Polecam z całego serca, a Wydawnictwo Kobiece – dziękuję za egzemplarz do recenzji.