To nie jest jakiś tendencyjny thriller, taki z którym miało się wielokrotnie do czynienia. Duet Kazinski proponuje nam coś zupełnie odmiennego. Mnie od samego początku wydawało się, że to będzie coś inspirującego, w co chętnie zagłębie się podczas kilku wieczorów. O tak, gdy chodzi o napięcie wynikające z przeprowadzanych akcji lubię dawkować sobie taką przyjemność.
Krótkie rozdziały, którym towarzyszy akcja, napięcie i wyczekiwanie co stanie się dalej.
A tak w ogóle jest to opowieść o ludziach, tych trzydziestu sześciu sztukach, które według nauk Abrahama troszczą się na ziemi o zachowanie równowagi między dobrem i złem. Są wybrani spośród nas choć o tym nie wiedzą, są tymi, którzy swoimi działaniami mają zapobiegać szerzeniu się tego co złe, niesprawiedliwe. A to jak są metodycznie wybierani by ich unicestwić, wedle jakiego wzoru są rozpracowywani i znajdowani w różnych częściach świata muszą wykazać policjanci z Kopenhagi, a raczej jeden z nich, który podjął się tego trudu. Pomocną w rozgrywkach zadaniowych o charakterze logiczno-matematycznym będzie Hannah Lund, astrofizyczka.
Pierwszą część można określić jako detektywistyczną, skupioną na pracy poszukiwawczej by odnaleźć przyszłe ofiary, natomiast druga część bardziej o charakterze mistycznym, gdzie następuje próba oszukania przeznaczenie.
Oczywiście ktoś kto ceni sobie pisarstwo Lackberg, tak odmienne od Kazinski, czy nawet Mankella, może nie być zadowolony po przygodzie z tą książką, która j...