Włochy to kraj, który staje się coraz bardziej głupi i prostacki. (...) Dawny tradycyjny teatr robi się coraz bardziej odpychający. Podobnie zresztą jak nowy teatr, popłuczyna po modelu stworzonym przez Living Theatre (...). To oczywiste, że w tym kontekście mój teatr nie zostanie nawet zauważony. Budzi to we mnie (wyznam szczerze) bezsilne oburzenie, zważywszy na to, że Piłaci (krytycy literaccy) odsyłają mnie do Herodów (krytyków teatralnych) w swego rodzaju Jerozolimie, po której, mam nadzieję, już wkrótce nie zostanie kamień na kamieniu.