Ludziom przyświeca wciąż ten sam cel, co zdobywcom Mount Everestu, biegunów i innych zakamarków ziemskich - zaspokojenie tej namiętności ciała, której na imię przygoda, oraz znacznie trwalszej namiętności ducha, zwącej się odkryciem.
Fascynujące przeżycia w kosmosie, emocje lądowań na dalekich planetach, odkrywanie osobliwych form życia - oto co oczekuje człowieka, który wiedziony chęcią poznania zmierza z radosnym podnieceniem na spotkanie z przygodą. Lecz podbój wszechświata oznacza też mrożące krew w żyłach sytuacje, zaginione gdzieś w gwiezdnej przestrzeni groby i trudną do wyobrażenia samotność człowieka spoglądającego z oddali na Ziemię - oferującą nieprzebrane piękno w porównaniu z okrutnymi światami napotkanymi podczas wędrówki po galaktykach...
Czyżby Arthur C.Clarke przestrzegał przed pochopną i nie przemyślaną eksploatacją kosmosu?!