"Wyznaję, że nie rozumiem, dlaczego jest tak urządzone, iż kobiety chwytają nas za nos równie zgrabnie, jak imbryk za ucho. Albo ręce ich są w ten sposób stworzone, albo nosy nasze nie nadają się do niczego więcej" 😉
Wow, przyznaję uroczyście, iż zupełnie nie miałam pojęcia, że mistrz Gogol pisywał opowiadania z gatunku horroru. Właśnie skończyłam czytać taki zbiór , dokładnie 6 sztuk tych opowiadań, a każde straszne jak najprawdziwszy horror.
04 marca 1952 roku, w setną rocznicę śmierci Mikołaja Gogola, w Teatrze Polskim w Warszawie, Maria Dąbrowska wygłosiła przemówienie upamiętniające tę smutną uroczystość. To przemówienie właśnie, słowem wstępu zapoczątkowuje ten zbiór opowiadań.
Słabo znam dokonania pisarskie tego autora, właściwie tylko ogólnie znane dzieła, typu "Rewizor", czy "Martwe dusze". Chyba czas najwyższy nadrobić zaległości i poszerzyć znajomość z jego twórczością. Zwłaszcza że dopiero co przeczytane opowiadania bardzo mi się podobały.
Jest w nich groza, miejscami nienachalny humor, ale też i koszmarny smutek i beznadzieja. Zarys życia mieszkańców Ukrainy ich wierzenia, dzieje i przywary. Działanie tak zwanego aparatu państwowego, wszechwładza urzędników itd. itp. Przyznam też, iż moją ciekawość tego pisarza wzmogły jeszcze pewne spekulacje. Otóż podobno jak odkopano grób Mikołaja Gogola, ciało leżało twarzą w dół, stąd pomysł, że pochowano go za życia, w stanie śpiączki, brr... przyznacie, że to robi wrażenie ?