W dobie mnóstwa filtrów w mediach społecznościowych, Photoshopa i innych cudów techniki, z okładek gazet i ekranów telefonów spoglądają na nas idealni ludzie. Nie zawsze ma to odzwierciedlenie w rzeczywistości. Jednak nikt nie myśli o tym jak te perfekcyjne wizerunki celebrytów ale też zwykłych ludzi oddziałują na sposób myślenia o sobie innych. I nie mówię tu jedynie o nastolatkach, których ciało się zmienia, dojrzewa i nabiera innych kształtów, ponieważ to wpływa na wszystkich, niezależnie od wieku, płci, rasy czy poglądów. I choć wiele osób potrafi na to spojrzeć z przymrużeniem oka, na siebie spojrzeć z przymrużeniem oka, to jednak nie wszyscy mają takie podejście. Zwłaszcza młode osoby staja się niepewne, zauważają jak bardzo odbiegają od "ideału", duszą w sobie swoje problemy, niepewność, pielęgnują niechęć do siebie i swojego ciała. I o tym właśnie jest ta książka. O radzeniu sobie z tym, co los nam dał i odpowiednim nastawieniu mentalnym do własnego odbicia w lustrze.
Greer to nastolatka jakich wiele, jednak ma ogromny kompleks z powodu swoich dużych piersi. Jest z tego powodu na tyle przewrażliwiona, że ma wrażenie, że nikt nie widzi jej inteligencji, dobrego serca, jej samej, tylko te wielkie cycki, które nie zechciały przestać rosnąć gdy przyszła odpowiednia pora. Chowa się więc za wielkimi bluzami i męskimi tshirtami, myśli o sobie krytycznie, dźwiga ciężar swoich atrybutów, przez który ma nie tylko problemy z ramionami czy kręgosłup...