Każdy z nas jest dzieckiem. Nie ważne, czy mamy lat 5 czy 50.
Każdy w inny sposób przeżył swoje dzieciństwo. Dla jednych to były cudowne lata, przepełnione miłością, troską i zabawą. Niestety część nie wspomina tych lat dobrze.
Książkę Klaudii Tokarz-Laska pt. "Oczami dziecka" dosłownie połknęłam, lecz później musiałam sobie w głowie poukładać wszystko, co przeczytałam, przemyśleć, przeanalizować.
To nie jest książka fabularna. To nie jest poradnik z gotowymi odpowiedziami. Tutaj na swoje pytania trzeba sobie odpowiedzieć samemu. A pomagają nam w tym dzieci, które opowiadają swoje historie. Rozbierzność lat w tym wypadku jest bardzo duża, gdyż jedno dziecko właśnie się rodzi, mówi o tym co czuje, czego potrzebuje, czego się boi, co je uspokaja, a drugie dziecko jest już dojrzałą osobą, jednak piętno odbite w dzieciństwie prześladuje go do dziś. Poznajemy przedszkolaki, nastolatków, osoby dorosłe. Jedni opowiadają o sobie, jak o najszczęśliwszym człowieku na świecie, inni niestety doświadczają najgorszego, co może dać im świat.
Czytając, możemy sobie odpowiedzieć na wiele pytań, przede wszystkim najważniejsze: Co to znaczy być rodzicem? Czy dla dobra dziecka potrzebna jest pełna rodzina? Czego dziecko od nas oczekuje? Co dziecko widzi, czuje, jakie są jego potrzeby?
Uważam, że tą książkę powinien przeczytać każdy. Nie ważne, czy ma dziecko, czy nie. To jest książka również dla dzieci, a przecież każdy z nas dzieckiem jest.
I...