Był raz jeden młody utopiec, który chciał się ożenić. Wybierał i wybierał między utopcównymi, lecz żadna mu się nie podobała. Jedna była zezowata, druga kudłata, trzecia kulawa, czwarta garbata, piąta szczerbata i szpetnie szepleniła, szósta miała krzywe nogi, a siódmej już nie było.
Postanowił przeto ożenić się dziewczyną taką zwykłą, żyjącą na ziemi. Wyłaził przeto z wody, przemieniał się w przystojnego młodzieńca i szukał na tej ziemi takiej dziewczyny, która by mu mogła wpaść w oko…
Postanowił przeto ożenić się dziewczyną taką zwykłą, żyjącą na ziemi. Wyłaził przeto z wody, przemieniał się w przystojnego młodzieńca i szukał na tej ziemi takiej dziewczyny, która by mu mogła wpaść w oko…