(...)" … Pewnego południa Kasia spieszyła się bardziej niż zwykle. Udało jej się zdobyć dzban piwa i pragnęła jak najszybciej napoić spragnionych braci.
Zdyszana przybiegła na Chlebnicką i postawiwszy gliniany dzbanek na jednym z głazów przygotowanych do budowy, poczęła wypatrywać znajomych postaci wśród krzątających się na rusztowaniach ludzi.
– Ej, Stach, Wojtek! – wołała. – Zejdźcie to! Przyniosłam wam obiad.
W tej chwili za jej plecami rozległ się głuchy stuk. Kiedy odwróciła się, ujrzała już tylko gliniane skorupy swego malowanego dzbana i złociste strużki piwa spływające po ociosanym głazie.
– Przebacz – usłyszała czyjś dźwięczny , miękki głos. – Trąciłem i niechcący rozbiłem twój dzban, ale pragnę wynagrodzić ci stratę..."
Ilustracje: Wanda Orlińska.