O mężczyźnie dla kobiet. Wysłuchałem „O kobiecie” i od razu sięgnąłem po „O mężczyźnie” i ta druga trochę mniej mi się podobała. Konwencja zasadniczo jest ta sama, może nawet rozmowa była jedna i po prostu w toku redakcji podzielono ją na dwie książki, w każdym razie część z tego, co usłyszałem w „O mężczyźnie” jest wtórne wobec „O kobiecie”. Lektura jest nadal bardzo ciekawa i przyjemna i jeśli rozmowę Lwa – Starowicza o paniach polecam bardziej panom, tak rozmowę o panach zdecydowanie polecam paniom.
Jeszcze taka ogólna konkluzja po obu książkach. Porażające jest to, jak niski jest wśród nas poziom świadomości o pewnych sprawach, jak mało rozumiemy płeć przeciwną, jak niewiele trudu wkładamy w prawdziwe poznanie naszego partnera czy partnerki. Zatrważające jest, jak często w tych rozmowach pada stwierdzenie „Dlaczego nikt mi o tym nie powiedział wcześniej?” To tak gdyby ktoś się zastawiał, czy edukacja seksualna jest nam w ogóle potrzebna.