Masz wrażenie, że życie przecieka ci przez palce, a ty wciąż siedzisz w pracy? Tęsknisz za ciepłym piaskiem pod stopami? Chciałbyś zobaczyć świat, ale nie masz na to czasu ani pieniędzy?
To opowieść o ludziach, którzy czuli podobnie. W końcu powiedzieli NIE – korpo, etatom i utartemu schematowi. Kiedy zrozumieli, że życie jest za krótkie, by być przykutym do biurka, spakowali laptopa, dobre buty i ruszyli w świat.
Jednak nawet współczesny nomada musi z czegoś żyć, a praca – choć czasem uciążliwa – może być rozwijająca i twórcza. Trudno rzucić dosłownie wszystko. Ale można rzucić wszystko… oprócz pracy.
Skoro w dobie szybkiego łącza tyle rzeczy da się zrobić zdalnie, dlaczego nie pracować, podróżując?
Tomek rozkręcał firmę, przemierzając kontynenty. Klienci nie wiedzieli, że odpisuje na maile z Indii lub Mozambiku. Teraz zarządza warszawskim zespołem. Raz z Bali, raz z Kuala Lumpur.
Marga nigdy nie wie, w jakim języku będą mówili jej sąsiedzi. Uczy hiszpańskiego, sypia pod gołym niebem, bo w żadnym hotelu nie ma za darmo aż tylu gwiazd.
W wieku 25 lat Olga występuje w filmach bollywoodzkich. Pamięta jednak, że do Indii przyjechała, by pomagać. Dziś mama dwójki dzieci organizuje warsztaty na kurdyjskich ulicach, a w Syrii buduje recyklingowe place zabaw. I tylko jej cygańscy przyjaciele dziwią się tym ciągłym wędrówkom.
Prawnicy, nauczyciele, blogerzy, aktywiści. Single, pary i całe rodziny.
Jak zostali nomadami? Co musieli poświęcić? Czy kiedykolwiek mają zamiar osiąść?
Inspirujące historie współczesnych polskich nomadów.
Praktyczne rady, jak łączyć pracę z podróżami i wreszcie zacząć żyć na własnych zasadach.
Poznaj je i sam wyrusz w drogę!
Nomadzkie historie opowiedzieli:
Tomek, prawnik, pracuje z Bali
Asia z bloga „Somos Dos”
Kasia i Kuba z bloga „Podróż Odbyta”
Helena, nauczycielka jogi, pracuje z Australii
Anna Alboth, dziennikarka, aktywistka z bloga „The Family Without Borders”
Agata i Grzegorz, digitalizatorzy z Hiszpanii
Olga, aktywistka z bloga „Czujczuj”
Marga, nauczycielka hiszpańskiego
rodzina Mitali z bloga „Mitale w podróży”