„… szczególnie cenne, głębokie i przekonujące wydaje się w twórczości Szczygła to wszystko, co jest wynikiem zasadniczego sprzeciwu pisarza, jego niezgody na zło zagrażające ludzkiemu życiu, jego woli przezwyciężenia życiowych tragedii”. Te słowa W. Sadkowskiego odnoszące się do powieści J. Szczygła pt. „Ziemia bez słońca” można także zastosować do powieści „Nigdy cię nie opuszczę”. Jest to trzecia – po „Tarninie” i „Ziemi bez słońca” – książka tego cyklu powieściowego. Każda z nich stanowi jednak zarazem samoistną całość, każdą z nich można czytać oddzielnie.
„Mieszkanie wydało im się ciepłe i przytulne, chociaż na stole leżało pełno brudnych naczyń, wszędzie poniewierały się papiery i szmaty, a z kredensu znikły wszystkie zapasy żywności. Została tylko półkilogramowa kostka grochu prasowanego razem z mięsem. Zwykle dorzucali do zupy trochę koncentratu, lecz teraz Tadek, rozpaliwszy pod kuchnią ogień, wkruszył do garnka z wodą od razu pół kostki. Znaleźli też parę sucharów. Gryźli je, myśląc z gniewem o ludziach, którzy się tu panoszyli. Za życia doktora w kredensie zawsze leżał chleb, smalec, cukier i inne dobre rzeczy.
Od kuchennego pieca promieniowało łagodne ciepło. Przez uchylone drzwiczki padał czerwony blask i zabarwiał podłogę, meble i ściany.
Jędrek przyciągnął taboret i siadł naprzeciw paleniska.
- Jak dobrze – powiedział. – Kiedyś tak było w naszym domu. Pamiętasz?”