Hiacynta studiowała pielęgniarstwo. Wypad nad morze ze znajomymi w ramach przerwy wakacyjnej miał dać jej wytchnienie po trudnych egzaminach. Przyniósł jednak tragedię, po której dziewczyna nie potrafi się otrząsnąć. Za namową rodziców wyjeżdża na Mazury do ośrodka dla trudnej młodzieży, prowadzonego przez znajomego jej ojca. Hiacynta poznaje tam Teodora, chłopaka, wychowanego w rodzinie, w której alko*ol dyktował główne warunki. Chłopak ma bardzo ciężkie życie. Codziennie walczy o siebie i los kogoś dla siebie bardzo bliskiego.
“Najskrytsze miejsca duszy” nie jest książką, która idealizuje problemy społeczne, choroby, czy uzale*nienia. To historia dwóch osób, z których jedna pragnie zniknąć z tego świata, a druga walczy o życie.
Cała fabuła oparta jest w dużej mierze na problemach i przeżyciach głównych bohaterów. Mimo początkowej niechęci i rozbieżności problemów, które noszą na swoich barkach, w pewnym momencie znajdują wspólny punkt, który jest iskierką nadziei na lepsze jutro dla każdego z nich. Wątek rozwijającego się uczucia pokazany został, jako rodzaj spoiwa między postaciami, a nie leku na wszystkie problemy. Zdarzało mi się wracać do niektórych fragmentów, ponieważ nie do końca mogłam zrozumieć motywy, którymi się kierowali i postępowanie — pozornie mające przynieść dobry skutek. Ale czy w życiu zawsze postępujemy właściwie?
Historia opisana w książce opiera się na autentycznych wyda...