Romy jest jednoosobową członkinią załogi statku, który leci na nową planetę. Dostaje wiadomość że do jej misji dołączy się chłopiec imieniem J. Wymieniają ze sobą wiadomości, Romy przestaje czuć się samotna w kosmosie. Co się wydarzy gdy ta dwójką się spotka?
Nigdy nie czytałam książki napisanej w tak specyficzny sposób i podobało mi się to. Rozdziały są krótkie, pojawiają się przemyślenia głównej bohaterki, maile napisane są w ciekawy sposób, opowiadania mnie zaskoczyły ale pozytywnie, a odliczanie czasu do przybycia na nową planetę/połączenia statków to super pomysł.
Książka ta to sci-fi z elementami thrilleru i ja normalnie nie czytam takich rzeczy, tak tutaj mnie wciągnęła ta pozycja. Autorka zbudowała niesamowite napięcie przed spotkaniem J i Romy, wyszły też w trakcie niewygodne fakty, które sprawiły że byłam ciekawa motywacji J i tego kim naprawdę jest.
Romy jak na nastolatkę była niesamowicie silną, nigdy nie widziała planety Ziemi, urodziła się w kosmosie, a gdy została sama na statku kosmicznym to musiała sobie sama dać ze wszystkim radę. Była skazana tylko na swoje towarzystwo, chociaż rozmawiała ze swoją terapeutką Molly. Jednak później i tego kontaktu została pozbawiona. Romy czuła się samotna, łaknęła kontaktu z drugim człowiekiem, ale okazało się że istnieją gorsze rzeczy niż samotność.
Całą książka trzymała równy poziom, jednak końcówka sprawiła że czuję niedosyt. Tam się tyle zadziało, a jednak zabrakło mi tej kro...