Z okładki „Myszki Hani” Barbary Mikulskiej patrzy na nas sympatyczna myszka w czerwonej sukience i z czerwonym balonikiem w łapkach. Ta książeczka to zbiór zimowych i świątecznych opowiadań o małej bohaterce, która mieszka z mamą i tatą i przeżywa swoją pierwszą zimę.
Hania poznaje, czym jest śnieg i jak świetnie można się nim bawić. Lepi bałwana i ubiera go w potrzebne rzeczy i ozdoby. Uczy się pisać, by móc samodzielnie stworzyć list do Świętego Mikołaja, a on razem z elfami ma trudny orzech do zgryzienia, bo przecież przynosi prezenty tylko ludzkim dzieciom. Wobec trudu włożonego w naukę postanawia jednak nagiąć swoje zasady i podarować wymarzone rzeczy również Hani.
Hani zdarza się również grymasić przy jedzeniu. Nie chce niczego, co podsuwają jej rodzice i robi się taka leciutka, że pewnego razu, kiedy trzymała balonik, porwał ją wiatr. To chyba jedyne opowiadanie, które w dość natarczywy sposób sugeruje, że kiedy nie słucha się rodziców, skutki mogą być opłakane.
Pozostałe rozdziały są ciepłymi, łagodnymi historyjkami, idealnymi dla dzieci w wieku od 3 lat. Opowiadają o codzienności pełnej zabawy i miłości. Zostały napisane pięknym, spokojnym językiem, który oddaje prostotę codzienności dziecka. Przemiła zimowa lektura.