Odkrywając fakt, że swoją znajomość z twórczością pana Muzyczyszyna zaczęłam od tomiku "Pamiętam Cię jutro" który jest już kontynuacją, bez ociągania postanowiłam sięgnąć po tom pierwszy, czyli właśnie wspomniane "Myśli słodkie, gorzkie".
Ten zbiór jest zupełnie inny, w poprzednim tomiku (link do recenzji poniżej) autor skupił się na relacjach damsko- męskich, pożądaniu i emocjach, które łączą dwoje bliskich sobie ludzi. Teraz mamy do czynienia z szerszym spojrzeniem na człowieka i jego naturę, autor pisze o codziennym życiu, pisze nie tylko o uczuciach, ale także o marzeniach, przyjaźni, porażce i stracie oraz przemijaniu....
Wiersze są niezwykle emocjonalne, zmuszają do zadumy i refleksji, wywołują wspomnienia i tęsknotę za tymi, którzy już odeszli, za tym co minęło. Poruszają i niezwykle wzruszają. Są wyważone, delikatne i subtelne. Ja jestem zauroczona poezją pana Muzyczyszyna i z wielką przyjemnością będę sięgać po teksty spod jego pióra.
Książka wydana jest bardzo skromnie, ale odbieram to jako plus. Nic nie rozprasza uwagi, a daje to możliwość całkowitego oddania się poezji i "czucie" jej całym sobą.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Nie tylko miłośnicy poezji będą ukontentowani. Każdy w poezji pana Muzyczyszyna znajdzie coś dla siebie. Naprawdę warto po nią sięgnąć.
POLECAM...